czwartek, 30 października 2014

Zapachowa mania- moje perfumy

Witam.
Dziś coś innego a mianowicie zapachy :)
Od razu przejdę do rzeczy, żeby nie przedłużać :)

1) Perfumy na co dzień:

Avon Far Away
Piękny, kobiecy zapach. Utrzymuje się na skórze cały dzień a na ubraniach pachnie jeszcze do następnego prania! Wystarczą dwa psiknięcia i otula nas cudna woń :) 

C-THRU Charming
Świeży, dziewczęcy zapach. Lubię go o każdej porze roku. Jest to moja druga buteleczka. Pierwszą kupiłam w Rossmanie a tą w biedronce i stwierdzam, że w biedronce nawet perfumy są gorszej jakości...

2) Od święta :)

Nie wiem, czy też tak macie, ale ja droższe perfumy odkładam na szczególne okazje a potem stoją :P Przechowuje je w ciemnym miejscu i w pudełkach, więc nie powinno się nic niepokojącego z nimi dziać.

Mexx Woman
Świeży zapach, bardziej na lato, ale ja nigdy nie zwracam na to uwagi. Miałam podróbkę z FM i pachnie identycznie, więc jeśli nie chcecie wydawać tyle kasy na oryginał, ten z FM pachnie identycznie :)

Elizabeth Arden- Arden Beauty
Jest to moja świeżynka. Moja mama kupiła go na promocji w Rossmanie. Kobiecy, bardzo specyficzny. Pewnie nie każdemu się spodoba. Ja osobiście mam różnorodne gusta co do perfum. Bardzo długo utrzymuje się na skórze, "przesiąkają" nim wszystkie pomieszczenia, w których siedzimy :)

Carolina Herrera 212 SEXY
Jak sama nazwa mówi- SEXY! Również bardzo specyficzny. Mnie spodobał się u kuzynki i stwierdziłam, że kupię sobie tester, który jest 3 razy tańszy... Lubię go, na każdą okazję :) Nie jestem przekonana co do jego trwałości, albo to ja już później go nie czuję ... :P

Rihanna Rebelle Fleur
MOJA WISIENKA NA TORCIE! Uwielbiam te perfumy! Kobiece, zmysłowe, utrzymują się cały dzień a nawet dłużej. Dość ciężki, ale cudowny.
Wersję 30 ml kupiłam jak nie zdałam chyba drugiego egzaminu na prawko, jako pocieszenie... przepłaciłam :) Tester kosztuje około 70 zł za 100 ml. WARTO :)

Ok koniec na dziś. Dajcie znać, czego Wy używacie najchętniej :)
Pozdrawiam
Kinga



wtorek, 28 października 2014

Ulubieńcy października- kolorówka

Hej!
Dzisiaj mam dla Was ulubieńców października a mianowicie produkty, które gościły u mnie przez cały październik :)
Od razu przejdę do rzeczy...

Moim pierwszym ukochanym produktem jest wymarzona pomadka Bourjois Rouge Edition Velvet. Cena mnie przerażała, ale kiedy zobaczyłam cenę 28 zł w drogerii ezebra.pl stwierdziłam, że jak nie teraz to kiedy? :) Ja posiadam w kolorze 07 Nude ist (czaję się jeszcze na Grand Cru)

Plusy:
*Mega trwałość
*Piękny kolor   
*Minimalnie wysusza usta, w porównaniu do innych produktów matowych
*Piękne, matowe wykończenie


Minusy:
*Cena regularna ok. 50 zł
* Zapach drażniący mój nos


Ogólnie jestem baaaaardzo zadowolona i mogę z czystym sumieniem polecić.


Drugim produktem wartym uwagi jest paletka neutralnych cieni do powiek marki GOSH. Jest przeze mnie maltretowana praktycznie codziennie (dlatego tak wygląda), ponieważ mam wszystko, co jest mi potrzebne do dziennego makijażu w jednym i nie muszę buszować po paletach o 5 rano :)



Piękne satynowe wykończenie. Możemy wykonać nią każdy makijaż. Cienie nie znikają przy blendowaniu. Ja bardzo ją lubię. Kupiłam ją na promocji w Hebe, kiedy było -40% na markę Gosh i zapłaciłam około 25 zł.


Kolejny produkt, właściwie przyrząd do nakładania "szpachli" na twarz :) Mam na myśli gąbeczkę do nakładania podkładu firmy Ebelin, którą kupiłam podczas wycieczki w Niemczech. Na początku nie byłam przekonana do jej używania, ale od kiedy zaczęłam, nie używam niczego innego. Pędzel zostawia smugi a gąbeczka jest świetna. Wydaje mi się, że jej używanie wpływa na trwałość makijażu. Podkład tak szybko się nie ściera. Po około 2 miesiącach używania nie ma żadnych pęknięć, dobrze się ją myje. Jest super :) Kosztowała zaledwie około 10 zł :)


Miałyście któryś z tych produktów?

Pozdrawiam
Kinga :*


poniedziałek, 27 października 2014

Jesienne usta, czyli moje propozycje dla ust na jesień :)

Hej.
Dziś przygotowałam dla Was propozycje pomadek, które moim zdaniem idealnie nadadzą się na jesień. Zapraszam więc do czytania dalej :)



To lecimy :)

1)

Piękny neutralny odcień, ekstra trwałość. Pewnie nie muszę przedstawiać Wam tej serii dokładnie, bo doskonale ją znacie :)



2)

Zestawiłam te dwie pomadki razem, ponieważ mają bardzo podobny kolor, co zaraz same zobaczycie. 
Rimmel- trwała, piękny odcień, daje bardzo przyjemne uczucie na ustach, cena ok. 20 zł
MUR- komfortowa na ustach, również piękny kolor, ale dosyć szybko znika, cena 5 zł




3)
 Przepiękna, głęboka czerwień. Długo utrzymuje się na ustach, ładnie się zjada, ma piękne wykończenie i kosztuje zaledwie niecałe 10 zł.


4) Jeśli już przy czerwieniach jesteśmy ... :P


Krwista czerwień, Paulina bodajże już Wam o niej wspominała :) Długo utrzymuje się na ustach, równo się zjada, pięknie wygląda na ustach.


5) Na koniec nowość w mojej kosmetyczce

Pomadka, która kosztuje 4 zł na allegro.. Co tu wiele mówić. Trwałością nie grzeszy, podkreśla suche skórki (warto przed malowaniem pokryć usta balsamem nawilżającym, wtedy wygląda pięknie). Kolor ciemniej maliny, jest śliczny. Zupełnie matowe wykończenie. Niczego więcej od niej nie wymagałam :)


Uff.. Przestaję Was już męczyć. Mam nadzieję, że coś Wam się spodoba. A może coś już zagościło na Waszych ustach tej lub wcześniejszej jesieni? Koniecznie dajcie znać!!!

Pozdrawiam
Kinga :)




niedziela, 26 października 2014

Stan po 2 latach pędzla Hakuro H50S i rok po zakupie Tangle Teezer

Dziś chciałabym Wam zaprezentować moich dwóch ulubieńców: pędzla Hakuro H50S i szczotki do włosów Tangle Teezer. Te dwa produkty są moimi niezbędnikami na co dzień. Dziś uświadomiłam sobie, że minęło sporo czasu od ich zakupu. Pędzel Hakuro posiadam już ponad 2 lata. Przez te 2 lata służył mi wiernie podczas codziennego makijażu. Czy nadal służy ?



Na powyższym zdjęciu możecie zauważyć, że z pędzla wychodzą pojedyńcze włoski. I tak jestem w szoku że dopiero teraz, po tych 2 latach. Wcześniej tego nie zauważyłam, a dodam że pędzel dokładnie czyszczę po każdym jego użyciu. Mimo tego defektu służy mi on nadal i nadal go uwielbiam ! Jeśli chodzi o strukturę włosia to nadal jest mięciutka. Dla mnie pędzel nadal idealnie rozprowadza podkład, lecz zauważyłam że przy pewnych produktach muszę sobie pomóc dłonią, ponieważ na twarzy zostają pewne niedociągnięcia. Póki nie zgubi wszystkich włosków, nadal będzie moim hitem :)

Kolejnym gadżetem, który niedawno obchodził swoją rocznicę jest słynny Tangle Teezer
Jak wygląda stan szczotki po tym czasie ? 



Posiadam oryginalną wersję tej szczotki. Jak widać na powyższych zdjęciach, ząbki po zewnętrznych stronach są lekko powyginane, lecz nie przeszkadza to w codziennym użyciu. Dodam że szczotki nie zabieram z sobą do torebki, jedynie w dłuższe podróże. Mogę stwierdzić, że ząbki powyginały się po prostu od codziennego stosowania. Zdaje sobie sprawę z tego, że wersja kompaktowa idealnie by się tu sprawdziła. Miałam okazję nawet wypróbować taką szczotkę, lecz dla mnie jest ona zbyt mała :) Możliwe że za bardzo przyzwyczaiłam się do starej. Poza powyginanymi ząbkami z szczotką nic się nie dzieje .. upadła mi wiele razy.. nie pękła, nie zarysowała się. Dla mnie nadal jest ona świetna i pewnie będzie mi jeszcze służyć przez dłuższy czas:) No chyba że skuszę się na kompaktową wersję :) 
 Z góry przepraszam za drobne włoski na szczotce.

A może wy macie już za sobą parę lat z tymi gadżetami ? Z chęcią poczytam jak u Was wygląda ich stan. 

Pozdrawiam cieplutko, 
Paulina

sobota, 25 października 2014

Rozgrzewająca owsianka na jesienne poranki

Hej, dzisiaj znowu kulinarnie i oczywiście jak zawsze zdrowo :) Wczoraj wieczorem zastanawiałam się co zjeść dzisiaj na śniadanie. Nie wiem czy wy też tak macie, ale ja zawsze jak kładę się spać to zastanawiam się co przygotuję sobie na poranny posiłek :) Z racji tego że w domu miałam jeszcze jabłka postanowiłam je jakoś wykorzystać. I wpadłam na pomysł aby dodać je do owsianki. Kiedyś wrzuciłam do owsianki pokrojone kawałki jabłka, ale szczerze połączenie było fatalne. Pomyślałam sobie .. a może by je zetrzeć na tarce i dodać ? I pomysł okazał się przepyszny ! :) 


Składniki:
- szklanka mleka
- pół szklanki płatków owsianych górskich
- jedno małe jabłko
- wiórki kokosowe
- dowolne dodatki ( w moim przypadku są to pestki słonecznika i rodzynki)

Do garnka wlewamy mleko i gotujemy. Gdy mleko zacznie się gotować dodajemy płatki owsiane a chwile potem starte na tarce jabłko. Gotujemy jeszcze tak przez chwile i dodajemy wiórki kokosowe. Całość przelewamy do miseczki i dodajemy nasze ulubione składniki. Ja postawiłam na pestki słonecznika i rodzynki :) Całość smakuje przepysznie ! Idealne śniadanko na chłodne poranki :) Taki posiłek dostarczy nam energii na cały poranek. I jest o wiele zdrowszy niż zapychające drożdżówki. 


A co do pogody .. to nie pamiętam kiedy wyciągałam w październiku z szafy zimową kurtkę .. 

Pozdrawiam Was cieplutko,
Paulina

czwartek, 16 października 2014

Proteinowy placek owsiany !

Dzisiaj przychodzę do Was z moim ulubionym śniadankiem. Śniadanie jest dla mnie najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia, więc nie patrzę na to ile będzie on miał kalorii .. ważne żeby dostarczył mi energii na cały poranek ! Z racji tego, że jestem osobą aktywną fizycznie, swoją dietę uzupełniam białkiem serwatkowym. Uwielbiam jego smak. Placek który za chwilę Wam zaprezentuję, jest moim najczęstszym i najbardziej ulubionym śniadaniem:) Jego przygotowanie jest banalnie proste. 


Składniki:
- 2 jajka
- ok. 50 g płatków owsianych błyskawicznych
- ok. 50g odżywki białkowej
- odrobina mleka
- jogurt naturalny
- wiórki kokosowe (wedle uznania)
- pół łyżeczki oleju kokosowego

Jajka wbijamy do miski i roztrzepujemy. Dodajemy płatki owsiane, odżywkę białkową i mleko. Całość mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Na patelni rozgrzewamy olej kokosowy. Gdy patelnia jest już wystarczająco gorąca, wylewamy na nią naszą masę. Smażymy ok 3 min z każdej z stron. Na gotowy placek nakładamy jogurt naturalny i rozsmarowujemy. Oczywiście można ten składnik pominąć, lecz ja lubię takie połączenie. Na wierch jogurtu wysypujemy odrobinę wiórek kokosowych. I gotowe ! Placek wychodzi bardzo pulchny, co da nam uczucie sytości na długi czas :)


Oczywiście na wierch możecie dać co tylko chcecie. Ja przedstawiłam tylko moją propozycję podania. Polecam również dodać do masy kakao lub cynamon ! Smak rewelacyjny ! Jogurt naturalny idealnie łączy się również z różnego rodzaju owocami.. świeżo położonymi lub zmiksowanymi :) Polecam wypróbowanie takiego śniadania szczególnie osobom trenującym, którym zależy na dostarczeniu organizmowi odpowiedniej ilości zdrowych kalorii :)

I pamiętajcie.. nie ma co liczyć kalorii, liczy się przede wszystkim zdrowy rozsądek i aktywność fizyczna !



Mam nadzieję, że komuś narobiłam smaka :)
Pozdrawiam, Paulina

niedziela, 12 października 2014

Biedronkowy HIT ! Maseczka z alg morskich

Ostatnio Biedronka zaskakuje pod względem produktów pielęgnacyjnych jak i do makijażu. Buszując po regałach w poszukiwaniu jak zawsze nie wiadomo czego, natknęłam się na maseczkę z alg morskich. Nigdy nie posiadałam takiego produktu a zachęciła mnie przede wszystkim cena 3,99 zł ! Za takie grosze wypróbuję ! Maseczka pozytywnie mnie zaskoczyła :)


Produkt ma wiele zastosowań...


A co do konsystencji..


Maseczka jest w postaci proszku, którą należy połączyć z wodą lub jogurtem naturalnym. Moja rada .. rozrabiajcie proszek z jogurtem !!! Dlaczego? Ponieważ w połączeniu z wodą maseczka ma bardzo nieprzyjemny zapach. Bynajmniej dla mnie. Można wyczuć bardzo intensywny i wyrazisty zapach alg morskich. Dla mnie nie zależał on do przyjemnych :) Gdy spróbowałam z jogurtem, zapach był mniej wyczuwalny. Jedna łyżeczka proszku w połączeniu z jedną łyżeczką jogurty naturalnego wystarczy do uzyskania jednolitej konsystencji. 

A jaki efekt ?

Cera jest gładka i odświeżona. Zimny jogurt sprawia, że czujemy uczucie chłodu, a myślę że jest to przyjemne uczucie :) Maseczka nie wysusza twarzy. Myślę, że radzi sobie ona również z niechcianymi wypryskami, gdyż następnego dnia zauważyłam znaczną mniejszą ich ilość. Jedyną wadą jaką mogłabym przypisać temu produktowi to dość specyficzny zapach .. Ale przez 10 min da się wytrzymać! Za taką cenę warto :)


A Wy próbowałyście tej maseczki ?
Pozdrawiam, Paulina

piątek, 10 października 2014

O pędzlach i lusterku ZOEVA słów kilka :)

Hej!
Na wstępie chciałabym bardzo przeprosić Was, a w szczególności Paulinę za moją nieobecność. Studia to straszna sprawa (w szczególności jak ma się zajęcia od 7 do 20).

Dzisiaj przygotowałam dla Was moją recenzję na temat pędzli i lusterka z firmy Zoeva. O tej marce zrobiło się ostatnimi czasy bardzo głośno na blogach i w sferze youtubowej :) Wiele osób się zachwyca, a co ja sądzę? Przekonacie się czytając dalej ;)
Na końcu pokażę Wam moje biżuteryjne łupy z allegro ;)


Ja w swojej pędzlowej kolekcji posiadam numerki:
*231/ Luxe petit crease
* 221/ Luxe soft crease

Przy zakupie bardzo się wahałam, ponieważ bałam się, że białe pędzle ciężko się myje. Nic bardziej mylnego :) Bardzo dobrze się domywają. Po myciu musimy jednak pamiętać, że trzeba nadać im kształt, albo zawinąć w osłonki, bądź ręcznik papierowy, aby się nie "rozczapirzyły". W końcu to naturalne włosie.

Oba pędzle są świetnie wykonane. Trzymając je w dłoni mamy wrażenie, jakby trzymało się pędzle za kilkadziesiąt dolarów :) Włosie jest mięciutkie i z przyjemnością dotyka powiek. Jest to bowiem włosie kozy.
Na każdym trzonku znajdziemy oba napisy.




Po lewej 231, po prawej 221

231 LUXE PETIT CREASE


Jest to pędzelek do rozcierania cieni. Dla mnie sprawdza się najlepiej do pogłębiania koloru w załamaniu powieki. Idealny do precyzyjnego smoky eyes, ponieważ ma wyraźny czubek na końcu (niestety nie widać tego na zdjęciu)


221 LUXE SOFT CREASE

Kolejny pędzel do rozcierania cieni, tym razem do cieniowania większych obszarów powieki lub rozcierania granic między cieniami.

Trochę się rozczapirzył :(


LUSTERKO Make Up Mirror


Lusterko jest pięknie wykonane, nie przekłamuje, rozkłada się, dzięki czemu mogę oglądać swoją twarz z każdej strony. Jestem bardzo zadowolona. Z tyłu ma nóżkę przez co możemy zmieniać kąt ustawienia lusterka.

Mój aparat jest do kitu.



A Wy macie już coś z Zoevy? Co sądzicie? :)

A teraz łupy:



Każdy z zegarków w granicach 10 zł a naszyjnik 2,99 :)

Pozdrawiam i do miłego
Kinga :*